sobota, 28 kwietnia 2012

A co gdyby nie mieli Messiego i Ronaldo?


       Każdy fan futbolu na pewno zdaje sobie sprawę z tego kim są Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Obaj są współczesnymi bogami piłki kopanej. Co roku sądzę, że osiągnęli już swoje limity strzeleckie, ale oni jednak dalej biją rekordy! Dziś, na 4 kolejki przed końcem La Liga obaj mają na koncie ponad 40 bramek... Jeszcze kilka lat temu taką liczbą goli w jednym sezonie mógł się pochwalić mało który napastnik, a oni nastrzelali tyle w samej lidze. We wszystkich rozgrywkach ta dwójka graczy przekroczyła granicę 110 bramek! Naprawdę niesamowite.. Dla porównania Lech Poznań i Śląsk Wrocław są najskuteczniejszymi zespołami T-Mobile Ekstraklasy. Oba te zespoły zdobyły po 41 bramek. Tak więc na przebicie bramkowych wyczynów Cristiano i Leo potrzebowaliby co najmniej trzech sezonów ... ;) Co bez nich znaczyłyby dziś Barcelona i Real? Myślę, że siła rażenia obu hiszpańskich gigantów dramatycznie by spadła.
       Zacznę może od analizy gry zespołu z Katalonii. Bez wątpienia nawet bez Messiego jest to wciąż wspaniały zespół. Iniesta, Xavi, Fabregas czy Alexis Sanchez do graczy przeciętnych przecież nie należą. Jednak żaden z nich nie ma takiego wpływu na wyniki Barcelony jak Messi. To właśnie Argentyńczyk zadaje decydujące ciosy drużyną przeciwnym, to on skupia na sobie największą uwagę przeciwników, przez co jego partnerzy mają więcej miejsca. Pomijam już liczbę bramek jaką pochwalić się może As Barcy. Wyobrażacie sobie Barcelonę grającą na takim poziomie bez obecnego numeru 10? Ja nie bardzo. Przewagę jaką tworzy w każdym meczu Messi nie potrafiłby zrobić nikt inny. Ta łatwość mijania rywali, nie są to 2 czy 3 udane dryblingi. Taki wynik to on osiąga w jednej akcji. W dodatku posiada niewiarygodną łatwość zagrywania decydujących podań. Szczególnie tych ostatnich, prostopadłych podań. Dość tych pochwał. Wielu z Nas ogląda chociażby rozgrywki Ligi Mistrzów i wie co potrafi Messi. W celu potwierdzenia mojej opinii (tj. Barca bez Messiego byłby o wiele słabsza) przywołam ich ostatnie 3 spotkania. El Clasico z Realem i półfinał LM z Chelsea. Nie ma co ukrywać. W tych spotkaniach Lionel nie błyszczał formą i w ciągu tygodnia Barca przeje.... sobie sezon. Można powiedzieć, że przeciwnicy ustawiali piłkarski autobus i bronili się całym zespołem, ale przecież gracze Guardioli praktycznie w każdym meczu walczyli z tak ustawionym rywalem. Widać było, że Messi poczuł lekką zadyszkę i to wywołało spadek jakości w grze Barcelony. Podobna sytuacja miała miejsce na przełomie listopada i grudnia. Messi nie miał formy, a Barca od razu notorycznie gubiła punkty ze słabszymi drużynami. Wtedy właśnie taką przewagę punktową wyrobił sobie Real Madryt. Barca bez Messiego byłaby wciąż topową drużyną w Europie. Jednak nie miałaby już takiej przewagi nad pozostałymi ekipami.
       Teraz czas na Ronaldo i jego Real Madryt. Tutaj sytuacja ma się podobnie. Może Portugalczyk nie ma aż takiego wpływu na grę zespołu z Madrytu jak Messi w Barcelonie. Tu większą wartość ma właśnie wspaniałe wykańczanie akcji przez CR7. Przywołam tutaj takie mecze jak chociażby derby z Atletico. Zespół Diego Simeone nie był wcale gorszy od graczy Mourinho, a jednak przegrał 1-4. Jak to możliwe? Tutaj różnicę zrobił właśnie geniusz Ronaldo. Wspaniale wykonany rzut wolny, poprawnie wykonany rzut karny, wyśmienity strzał z dystansu i na koniec wspaniała asysta przy bramce Jose Callejona. Nie był to wybitny mecz Ronaldo. Jednak w decydujących momentach nie zawiódł. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Real w każdym meczu ligowym wręcz demolował rywali. Jednak zdarzały się właśnie takie mecze jak ten z Atletico. W takich meczach prawie zawsze Ronaldo robił przewagę. Podobnie jak w przypadku Messiego, obrońcy rywali skupiają się głównie na Nim i dzięki temu tacy gracze jak Di Maria, Ozil czy Benzema mają większe pole manewru. Ten właśnie ostatni aspekt docenia mało który kibic. Jak w pierwszym przypadku przywołam tutaj półfinałowe spotkanie Ligi Mistrzów z Bayernem. Real co prawda odpadł tutaj po rzutach karnych, ale uważam, że bez Ronaldo ich przygoda z tymi rozgrywkami skończyłaby się już po regulaminowych 90 minutach. Jako neutralny fan uważam, że Bayern był w tym spotkaniu po prostu lepszy. To właśnie dwie bramki Ronaldo utrzymały Los Blancos w grze. Nie przypominam sobie wielu innych groźnych akcji pod bramką Neuera. Tak więc to właśnie dwie bramki Portugalczyka były decydujące. To także on w weekend zadał decydujący cios Barcelonie strzelając bramkę na 2-1. Tak jak Barcelona, Real nawet bez Ronaldo walczyłby o najwyższe laury we współczesnej piłce. Jednak bez obecnego numeru 7 mieliby o wiele ciężej. 
      Pomiąłem już zyski finansowe jakie gwarantują obie gwiazdy. Ich koszulki są najczęściej sprzedawanymi na świecie. Tak samo wszystkie klubowe gadżety z ich podobiznami. Także pieniądze wydawane na ich wysokie pensje z pewnością zwracają się z nawiązką. Nie ma obecnie zawodnika, który zbliżyłby się poziomem do wyżej wymienionej dwójki. Można wspomnieć o takich zawodnikach jak Aguero, Rooney, Ibrahimovic czy van Persie. Jednak żaden z nich nie  robi takiej różnicy w grze jak Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Bez nich Real i Barca nie byłyby już takimi samymi drużynami. 



1 komentarz: